historia leżajska

Niezależne forum dla fascynatów dziejami Lezajska

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

  • Index
  •  » Historia
  •  » Sprawa agenta „Mietka” i jego pobytu w oddziale „Wołyniaka”

#16 2012-09-09 01:26:41

Plumer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-07-07
Posty: 99
Punktów :   

Re: Sprawa agenta „Mietka” i jego pobytu w oddziale „Wołyniaka”

Plumer napisał:

Z cytowanych przez Ciebie dokumentów wynika, że agent "Mietek" przeniknął do oddziału "Wołyniaka" w drugiej połowie grudnia 1946 r., a więc praktycznie tuż przed jego samobójczą śmiercią. Wcześniej najprawdopodobniej ubecji nie udało się ulokować agentury wewnątrz oddziału.

Janowiak napisał:
Udało się - patrz informacje na temat sprawy Andrzeja Możdżenia i Jan (Tadeusza ?) Ziółkowskiego, o której wspominam w swoim tekście.

Może i tak, ale znów P. Chmielowiec w Urząd Bezpieczeństwa w Łańcucie 1944-1956 na str. 114 powołując się na sprawozdanie szefa PUBP na odprawę w dniu 14 XI 1946, k 292 napisał "Na bandę tę ["Wołyniaka"] nastawiony[ch] jest dwóch agentów, trzech inf[ormatorów], w bandzie agentury nie ma[podkr. - Plumer]".

Plumer napisał:

Jakkolwiek istnieje duże prawdopodobieństwo, że Twoje hipotezy postawione w artykule odzwierciedlają stan faktyczny, nasuwa mi się jedna uwaga a zarazem wątpliwość. Chodzi o przytoczony przez Ciebie na str. 120 fragment zeznań "Stala". W szczególności dotyczy to informacji, że druga z sióstr "spała z niejakim "Mietkiem". Po pierwsze oznaczałoby to, że jedna z córek miejscowego kierownika szkoły powszechnej "na pierwszej randce", w wigilię 1946 spędziła noc z dopiero co poznanym członkiem oddziału (wszak "Mietek" dołączył do grupy 19 lub 20 grudnia), co dziś może nie budzić specjalnego zdziwienia, ale w 1946?.

Janowiak napisał
Po raz kolejny muszę poruszyć dwie sprawy. Po pierwsze, chodzi o kwestię tego, jakoby jedna z córek Józefa Świątkowskiego - mówiąc kolokwialnie w dzisiejszym znaczeniu tych słów - przespała się z "Mietkiem". Moim zdaniem wyciągnie takiego wniosku jest naciąganiem faktów. A te są następujące - "Stal" zeznał, że siostra Krystyny Świątkowskiej spała przez całą noc z "Mietkiem". I nic więcej.

Pomijam tutaj fakt, że mówimy o spędzeniu nocy w bunkrze, gdzie oprócz omawianych wyżej osób było jeszcze kilkanaście innych osób.

Możesz nazywać to naciąganiem faktów, ale skoro "Stal" zeznał w sprawie sióstr Świątoniowskich, że: "jedna z nich narzeczona "Wołyniaka" spała przez całą noc z nim, zaś druga spała z niejakim "Mietkiem", to jest to dość jednoznaczne i w latach 40 tych było to jednoznaczne. W mojej opinii naciąganiem faktów jest twierdzenie, że oznacza to nic więcej jak "tylko spanie". Przecież jeśli tak było jak sugerujesz nie byłoby to godne wzmianki i oznaczałoby tylko, że tak naprawdę "tylko spała" z kilkunastoma osobami w bunkrze a "Stal" w swoich zeznaniach nie musiałby wyszczególniać "Wołyniaka" i "Mietka".

Janowiak napisał
Sprawa druga dotyczy zaufania do "Mietka". Jak wynika z doniesienia samego "Mietka", "Wołyniak" miał do niego ograniczone zaufanie. Tym niemniej, został on przyjęty do grupy Zadzierskiego i można przypuszczać, że osoby postronne traktowały go jako - nazwijmy to - normalnego żołnierza "Wołyniaka".

Zrozumiałym jest, że "Wołyniak" miał ograniczone zaufanie do "Mietka" i nawet deklarował, że sprawdzi jego legendę. Niestety nie zdążył. W tej kwestii jednak nie ma chyba znaczenia czy był traktowany przez osoby postronne (czytaj jedną z sióstr Świątoniowskich) jako normalny żołnierz "Wołyniaka", tym bardziej, że była to siostra narzeczonej samego Dowódcy.

Plumer napisał:

Po drugie założyłeś, że ów agent w oddziale "Wołyniaka" używał identycznego pseudonimu pod jakim występował w raportach UB, co również budzi pewne moje wątpliwości.

Janowiak napisał: Czy mogę wiedzieć, jakie to wątpliwości ?

Wątpliwość jest dość oczywista. Zazwyczaj nawet  zwerbowani przez bezpiekę agenci, którzy mieli korzenie niepodległościowe występowali pod innymi pseudonimami w konspiracji i innymi w ubecji. Chodziło o zmniejszenia ryzyka dekonspiracji.

Offline

 

#17 2012-09-09 13:07:42

Janowiak

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-09-04
Posty: 24
Punktów :   

Re: Sprawa agenta „Mietka” i jego pobytu w oddziale „Wołyniaka”

Witam !

Plumer napisał:

Plumer napisał:

Z cytowanych przez Ciebie dokumentów wynika, że agent "Mietek" przeniknął do oddziału "Wołyniaka" w drugiej połowie grudnia 1946 r., a więc praktycznie tuż przed jego samobójczą śmiercią. Wcześniej najprawdopodobniej ubecji nie udało się ulokować agentury wewnątrz oddziału.

Janowiak napisał:
Udało się - patrz informacje na temat sprawy Andrzeja Możdżenia i Jan (Tadeusza ?) Ziółkowskiego, o której wspominam w swoim tekście.

Może i tak, ale znów P. Chmielowiec w Urząd Bezpieczeństwa w Łańcucie 1944-1956 na str. 114 powołując się na sprawozdanie szefa PUBP na odprawę w dniu 14 XI 1946, k 292 napisał "Na bandę tę ["Wołyniaka"] nastawiony[ch] jest dwóch agentów, trzech inf[ormatorów], w bandzie agentury nie ma[podkr. - Plumer]".

Zacznę od sprostowania - najprawdopodobniej ze względu na późną porę myślałem o czym innym, a napisałem coś innego - sprawa Andrzeja Możdżenia i Jana (Tadeusza ?) Ziółkowskiego nie może być przykładem ulokowania agentury, gdyż ich misja - mówiąc kolokwialnie - zakończyła się zanim się na dobre rozpoczęła. Być może mój błąd spowodowany był też tym, że u Dionizego Garbacza ten epizod opisany jest na jednej stronie ze opisaną poniżej sprawą, gdy agentowi udało się dostać do oddziału Zadzierskiego.

I by odpokutować popełniony błąd pozwolę sobie zacytować, w jaki sposób wyglądał koniec misji Możdżenia i Ziółkowskiego:

Będąc w Sieniawie powiat Jarosław spotkali ówczesnego Komendanta Posterunku MO TKACZ Bronisława, którego MOŻDŻEŃ znał już wcześniej, a który zaprosił ich do swego mieszkania (TKACZ - członek bandy AK TOTH Jana ps. "MEWA" - opracowany w charakterystyce nr 18). W czasie spożywania śniadania zostali sterroryzowani, rozbrojeni i uprowadzeni przez bandę "WOŁYNIAKA".

AIPN Rz, 05/16, Charakterystyka nr 6 A bandy NOW pod dowództwem Zadzierskiego vel Kowalika Józefa ps. „Wołyniak”, a następnie Kusza Adama ps. „Adam”, „Smutny”, „Kłos”, Karta na czyn przestępczy, k. 256.

Jeżeli zaś chodzi o wspomniany wyżej przykład umieszczenia agentury w grupie "Wołyniaka":

W styczniu zlikwidowano por. Jerzego Wocha, który dostał się do oddziału "Wołyniaka". Jak stwierdzono na podstawie wywiadu w Rzeszowie, Woch wszedł w struktury podziemne, aby rozpracować przede wszystkim Leżajsk i oddziały leśne. Rozkaz likwidacji Wocha wydał szef PAS-u Komendy Głównej NOW.

D. Gabracz, "Wołyniak". Legenda prawdziwa, wyd. 3 popr. i rozsz., Stalowa Wola 2008, s. 143.

Niewykluczone, że jakieś informacje na temat oddziału "Wołyniaka" zdobył też funkcjonariusz aparatu bezpieczeństwa, Czesław Krupowies vel Stanisław Nowina, który w lipcu 1946 r. znalazł się w grupie Zadzierskiego w ramach kombinacji operacyjnej, będącej pobocznym wątkiem operacji "Lawina", skierowanej przeciwko zgrupowaniu NSZ Henryka Flamego "Bartka". Z tym, że jest to o tyle mało prawdopodobne, że zadaniem Krupowiesa było nie rozpracowanie grupy "Wołyniaka", a namówienie Zadzierskiego na przerzut grupy na Dolny Śląsk, gdzie według planu UB "wołyniakowcy" mieli być aresztowani (więcej na temat tej sprawy: D. Węgrzyn, Aparat bezpieczeństwa państwa wobec środowisk narodowych na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1945-1956, Katowice-Kraków 2007, s. 270-275).

Inna sprawa dotyczy fragmentu dokumentu, który zacytował Piotr Chmielowiec. Zwracam uwagę, że ten passus najprawdopodobniej mówi o sytuacji w trakcie sporządzania przez por. Stanisława Leśkę jego raportu. A to nie oznacza, że wcześniej nie udało się aparatowi represji umieścić w oddziale Zadzierskiego jakiegoś agenta, o czym może świadczyć przytoczony wyżej przykład Jerzego Wocha. Poza tym pamiętaj, że omawiany przez nas cytat dotyczy tylko jednego UB.

I pozostając przy PUBP w Łańcucie - muszę sprostować kolejną informację (tak to jest, jak się pisze z pamięci ) - w trakcie swoich poszukiwań trafiłem na informacje o współpracy UB z województw lubelskiego i rzeszowskiego w celu likwidacji oddziału Zadzierskiego. Z tym, że na razie są to informacje lakoniczne.

Plumer napisał:

Możesz nazywać to naciąganiem faktów, ale skoro "Stal" zeznał w sprawie sióstr Świątoniowskich, że: "jedna z nich narzeczona "Wołyniaka" spała przez całą noc z nim, zaś druga spała z niejakim "Mietkiem", to jest to dość jednoznaczne i w latach 40 tych było to jednoznaczne. W mojej opinii naciąganiem faktów jest twierdzenie, że oznacza to nic więcej jak "tylko spanie". Przecież jeśli tak było jak sugerujesz nie byłoby to godne wzmianki i oznaczałoby tylko, że tak naprawdę "tylko spała" z kilkunastoma osobami w bunkrze a "Stal" w swoich zeznaniach nie musiałby wyszczególniać "Wołyniaka" i "Mietka".

A czy nie mogło być tak, że - jak ja uważam - Stolarzewski po prostu tak powiedział ? Co prawda, jakoś tak dziwnie szczegółowo, ale bez żadnych kontekstów ? Moim zdaniem jest to o tyle prawdopodobne, że w swoich zeznaniach "Stal" podawał niepotrzebne szczegóły (ale po latach, jak w tym przypadku, potrzebne dla nas). Na przykład mówiąc o rozmowach Zadzierskiego z prezesem PSL z Brzyskiej Woli powiedział, że po tych rozmowach prezes "odchodził od »Wołyniaka« z uśmiechniętą miną" (AIPN Rz, 043/249, Akta operacyjne dot. Józefa Zadzierskiego, Protokół przesłuchania podejrzanego Władysława Stolarzewskiego, Biłgoraj, 22 I 1948 r., k. 13).

Innym dowodem na to jest fakt, o którym pisałem już wcześniej - mówimy o sytuacji, gdzie w bunkrze, mającym przecież ograniczoną pojemność, było kilkanaście osób.

I kolejna uwaga - twierdząc, iż w tym wypadku doszło do czegoś więcej musisz mieć "nieco" więcej dowodów niż tylko fragment zeznania, bo nawet biorąc pod uwagę to, jak opisał sprawę sam "Mietek" Twoja teza byłaby trudna do udowodnienia.

Plumer napisał:

Zrozumiałym jest, że "Wołyniak" miał ograniczone zaufanie do "Mietka" i nawet deklarował, że sprawdzi jego legendę. Niestety nie zdążył. W tej kwestii jednak nie ma chyba znaczenia czy był traktowany przez osoby postronne (czytaj jedną z sióstr Świątoniowskich) jako normalny żołnierz "Wołyniaka", tym bardziej, że była to siostra narzeczonej samego Dowódcy.

W tej kwestii, czyli w Twojej teorii, że doszło do "czegoś" więcej ? Jeżeli tak, to moim zdaniem, nawet jeżeli uważam Twoją tezę za nieudowodnioną, ma. Tyle, że ze względu na owy brak dowodów na potwierdzenie Twojej tezy nie zamierzam o tym dyskutować.

Plumer napisał:

Wątpliwość jest dość oczywista. Zazwyczaj nawet  zwerbowani przez bezpiekę agenci, którzy mieli korzenie niepodległościowe występowali pod innymi pseudonimami w konspiracji i innymi w ubecji. Chodziło o zmniejszenia ryzyka dekonspiracji.

Zwracam uwagę, że mówimy nie o raportach, a o raporcie, który na dodatek powstał już po opuszczeniu przez "Mietka" oddziału Zadzierskiego/Kusza, kiedy ów agent do tej grupy raczej już nie mógł wrócić i kiedy raczej już nie groziło mu ryzyko dekonspiracji.

pozdrawiam

Offline

 

#18 2012-09-09 21:27:58

Plumer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-07-07
Posty: 99
Punktów :   

Re: Sprawa agenta „Mietka” i jego pobytu w oddziale „Wołyniaka”

Witam
Przyznaję, że pisałem swój post dość późno w nocy, więc mogłem nie wyrażać się zbyt precyzyjnie

Janowiak napisał:
I kolejna uwaga - twierdząc, iż w tym wypadku doszło do czegoś więcej musisz mieć "nieco" więcej dowodów niż tylko fragment zeznania, bo nawet biorąc pod uwagę to, jak opisał sprawę sam "Mietek" Twoja teza byłaby trudna do udowodnienia.
W tej kwestii, czyli w Twojej teorii, że doszło do "czegoś" więcej ? Jeżeli tak, to moim zdaniem, nawet jeżeli uważam Twoją tezę za nieudowodnioną, ma. Tyle, że ze względu na owy brak dowodów na potwierdzenie Twojej tezy nie zamierzam o tym dyskutować.

Pragnę podkreślić, że moim zamiarem nie było udowadnianie iż "doszło do czegoś więcej" pomiędzy jedną z sióstr Świątoniowskich i agentem "Mietkiem" i ja również nie zamierzam o tym dyskutować. W zamyśle miałem zupełnie co innego. Chciałem zasugerować rozważenie nieco innej hipotezy, a mianowicie takiej, że "Mietek" opisany przez "Stala" w jego zeznaniach to niekoniecznie musi być agent "Mietek".
Zarówno Garbacz jak i Socha wymieniają "Mietka" jako członka oddziału biorącego m.in. udział w akcji na ambulans pocztowy w Leżajsku, 14 sierpnia 1946 r. Ponadto Garbacz na str. 173 (wydanie z 2008) napisał, że "W dziejach oddziału "Wołyniaka" mocno zapisali się podchorążowie z Laszek: "Janusz" (...), podchorąży "Mietek" był w oddziale dowódcą plutonu. Bywało, że krótko podczas nieobecności "Wołyniaka" dowodził oddziałem" [podkr. - Plumer]. Ani u Garbacza ani u Sochy oprócz pseudonimu, nie znajdziemy żadnych danych personalnych tego człowieka. Z powyższego wynika, że w oddziale już wcześniej, przed przybyciem agenta był żołnierz o pseudonimie "Mietek". Moja hipoteza jest taka, że to właśnie o niego chodziło "Stalowi" i wtedy jego zeznanie, w kwestii sióstr Świątoniowskich, według mnie nabiera większego prawdopodobieństwa. Ale oczywiście mogę się mylić - to tylko hipoteza.

Janowiak napisał:
Zwracam uwagę, że mówimy nie o raportach, a o raporcie, który na dodatek powstał już po opuszczeniu przez "Mietka" oddziału Zadzierskiego/Kusza, kiedy ów agent do tej grupy raczej już nie mógł wrócić i kiedy raczej już nie groziło mu ryzyko dekonspiracji.

W zasadzie masz racje. To była tylko luźna sugestia i możesz nie brać jej pod uwagę. Należy jednak pamiętać o tym, że w owym czasie grę agenturalną prowadziły obie strony tj. ubecja kontra podziemie niepodległościowe. I w tym czasie podziemie niepodległościowe, zarówno to spod znaku WiN jak i NZW, miało nierzadko swoje wtyczki w organach urzędu bezpieczeństwa publicznego. Poza tym cenny agent, a za takiego należy chyba uznać "Mietka", mógł być jeszcze wykorzystany przez UB do innych akcji. Uważam dlatego, że można, jako jedną z hipotez, wziąć pod uwagę i to, iż w grupie "Wołyniaka" był znany on pod innym pseudonimem. I to tym bardziej, że "Mietek" już wcześniej był członkiem oddziału Zadzierskiego.

Pozdrawiam

Ostatnio edytowany przez Plumer (2012-09-09 21:31:26)

Offline

 

#19 2012-11-01 21:24:12

Janowiak

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-09-04
Posty: 24
Punktów :   

Re: Sprawa agenta „Mietka” i jego pobytu w oddziale „Wołyniaka”

Witam !

Plumer napisał:

Pragnę podkreślić, że moim zamiarem nie było udowadnianie iż "doszło do czegoś więcej" pomiędzy jedną z sióstr Świątoniowskich i agentem "Mietkiem" i ja również nie zamierzam o tym dyskutować. W zamyśle miałem zupełnie co innego. Chciałem zasugerować rozważenie nieco innej hipotezy, a mianowicie takiej, że "Mietek" opisany przez "Stala" w jego zeznaniach to niekoniecznie musi być agent "Mietek".
Zarówno Garbacz jak i Socha wymieniają "Mietka" jako członka oddziału biorącego m.in. udział w akcji na ambulans pocztowy w Leżajsku, 14 sierpnia 1946 r. Ponadto Garbacz na str. 173 (wydanie z 2008) napisał, że "W dziejach oddziału "Wołyniaka" mocno zapisali się podchorążowie z Laszek: "Janusz" (...), podchorąży "Mietek" był w oddziale dowódcą plutonu. Bywało, że krótko podczas nieobecności "Wołyniaka" dowodził oddziałem" [podkr. - Plumer]. Ani u Garbacza ani u Sochy oprócz pseudonimu, nie znajdziemy żadnych danych personalnych tego człowieka. Z powyższego wynika, że w oddziale już wcześniej, przed przybyciem agenta był żołnierz o pseudonimie "Mietek". Moja hipoteza jest taka, że to właśnie o niego chodziło "Stalowi" i wtedy jego zeznanie, w kwestii sióstr Świątoniowskich, według mnie nabiera większego prawdopodobieństwa. Ale oczywiście mogę się mylić - to tylko hipoteza.

Moim zdaniem jest to hipoteza błędna. Zwracam uwagę - agent "Mietek" opisując żołnierzy "Wołyniaka", robił to bardzo dokładnie (choć też z pewnymi mankamentami) i nie wymienił żadnego innego "Mietka". To pierwsza sprawa.

Drugi argument jest taki, że według mojej wiedzy nie ma informacji choćby wskazujących na to, że podchorązy "Mietek" był w oddziale Zadzierskiego w czasie samobójczej śmierci "Wołyniaka" (a o tym okresie mówi przecież Stolarzewski).

Trzecia sprawa to - według wstępnego rozeznania - błędna interpretacja informacji podanych przez Garbacza i Sochę. Przykładem niech będzie fakt, iż według tego pierwszego autora w omawianej akcji z sierpnia 1946 r. brał udział "Mietek" z Sieniawy (D. Garbacz, "Wołyniak". Legenda prawdziwa, wyd. 3 popr. i rozsz., Stalowa Wola 2008, s. 125).

Plumer napisał:

Janowiak napisał:
Zwracam uwagę, że mówimy nie o raportach, a o raporcie, który na dodatek powstał już po opuszczeniu przez "Mietka" oddziału Zadzierskiego/Kusza, kiedy ów agent do tej grupy raczej już nie mógł wrócić i kiedy raczej już nie groziło mu ryzyko dekonspiracji.

W zasadzie masz racje. To była tylko luźna sugestia i możesz nie brać jej pod uwagę. Należy jednak pamiętać o tym, że w owym czasie grę agenturalną prowadziły obie strony tj. ubecja kontra podziemie niepodległościowe. I w tym czasie podziemie niepodległościowe, zarówno to spod znaku WiN jak i NZW, miało nierzadko swoje wtyczki w organach urzędu bezpieczeństwa publicznego. Poza tym cenny agent, a za takiego należy chyba uznać "Mietka", mógł być jeszcze wykorzystany przez UB do innych akcji. Uważam dlatego, że można, jako jedną z hipotez, wziąć pod uwagę i to, iż w grupie "Wołyniaka" był znany on pod innym pseudonimem. I to tym bardziej, że "Mietek" już wcześniej był członkiem oddziału Zadzierskiego.

O "wcześniejszym" "Mietku" pisałem już wyżej.

Jeżeli zaś chodzi o wykorzystywanie agenta "Mietka" do innych akcji i powiązane z tym niebezpieczeństwo jego dekonspiracji przez użycie w raporcie pseudonimu "Mietek", to przecież w innej akcji ów agent mógł przyjąć inny pseudonim. O ile w ogóle zakładano, że w ogóle będą jakieś inne akcje, bowiem ta misja była - nazwijmy to - samobójcza, a później przecież agent "Mietek" prawdopodobnie sam się rozkonspirował w czasie kontaktu z biłgorajskim UB.

I ostatnia sprawa - omawiana sytuacja nie jest jedyną, w której w dokumentach aparatu bezpieczeństwa jest informacja pod jakim pseudonimem został wysłany na taką misję agent. Przykładem wiadomość o tym, że dwaj funkcjonariusze, którzy udawali "radzistów" wysłanych latem 1950 r. do grupy Adama Kusza "Adama" będą występowali w tym oddziale pod pseudonimami "Robert" i "Sosna".

pozdrawiam

Offline

 
  • Index
  •  » Historia
  •  » Sprawa agenta „Mietka” i jego pobytu w oddziale „Wołyniaka”
stat4u

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.mechanikaibudowamaszyn.pun.pl www.polsat.pun.pl www.dmt.pun.pl www.immn.pun.pl www.liga-cs-5on5.pun.pl