genek72 - 2009-07-10 21:39:38

Jutro 11 lipca - obchody 66 rocznicy Rzezi Wołyńskiej i jednocześnie 65 Rzezi Małopolskiej ( woj. Lwowskie, Tarnopolskie i Stanisławowskie). Czytając publikacje na ten temat zacząłem się zastanawiać jak to było na naszym terenie... I wielkie zaskoczenie ... Więcej się piszwe o akcjach odwetowych niż o samych przyczynach tych działań. W książkach piszą "ukraińcy zabili spalili" i za to w odwecie wybito całą ichnią wieś
Nie wiem dlaczego ten temat jest po łepkach traktowany. No bo o czym piszą : o zabiciu proboszcza w Potoku Grn. razem z kilkudziesięcioma wiernymi, o spaleniu części Kuryłówki,  o jednostkowych zbrodniarzach typu Mirosław Ożga. ...Osobiście byłem zaszokowany mizernością materiałów na ten temat.
I dlatego się zastanawiam dalczego tak jest. Przecież na podstawie dzisiejszych piblikacji osoba nie znająca tematu może dojśc do przekonania że to np Wołyniak był zbrodniarzem a nie faceci z UPA.
Zastanawiqa mnie jeszcze jedno dlaczego leżajscy historyce dokładnie znający ten temat go nie podejmują. A Kresowiacy ... Przecież Oni to wszystko widzieli i powinni krzyczeć o tych zbrodniach. Można mnie nazwać oszołomen ale ja zawsze bedę powtarzał swoim dzieciom o takich sprawach

perf - 2009-07-10 23:56:42

Ogólnie cały temat Rzezi na Kresach Wschodnich jest "zablokowany" medialnie. Rok temu w 65 rocznicę, WCz. prezydent odmówił objęcia patronatu nad obchodami, a w tym samym czasie patronował festiwalowi kultury ukraińskiej. Ot taka poprawność polityczna.

genek72 - 2009-07-11 10:06:10

Dziś rocznica http://www.naszdziennik.pl/index.php?ty … d=po23.txt Niestety na innych stronach "gazetowych o tym  nic nie znalazłem

czesiu - 2009-07-11 12:45:52

Ciekawa strona o ludobójstwie na http://isakowicz.pl/index.php?page=news … 81a0e13581 Z ciekawym mottem "
Ofiarom - pamięć i cześć,

Polsce i Ukrainie - przyjażń i zgoda,

OUN, UPA i SS "Galizien" - hańba i potępienie. "
Zobaczyłem tytaj wątek dotyczący Kresowiaków. Pomyślcie co Oni musieli przerzyć przed ucieczką do Leżajska. Dziwię sie jedynie że TMLiKP-W Klub w Leżajsku nic nie mówi o tej rocznicy (a może ja żle przejrzałem ich stronę)

perf - 2009-07-12 14:24:56

Ludobójstwo na Kresach, to nie tylko OUN-UPA.  Warto zapoznać się także z tematem mordów dokonanych przez litewski ZSL

http://www.tvp.pl/filmoteka/film-dokume … istoryczny

czesiu - 2009-07-12 15:34:24

Hm chyba nie można porównywać Ponar i Katynia do rzezi na Kresach dokonywanej przez Ukraińców. Tam okupacyjne jednostki a tu "podziemie" dokonywało tych zbrodni - i to z większym okrucieństwem. Dla ofiar Ukraińców strzał był wybawieniem z męczarni

ksz - 2009-07-13 23:59:02

Temat wątku - ludobójstwo ukr. na Leżajszczyźnie. Więc może rozpoczniemy jakąś listę ofiar tutejszych.
Wiemy już o:

genek72 napisał:

zabiciu proboszcza w Potoku Grn. razem z kilkudziesięcioma wiernymi, o spaleniu części Kuryłówki,  o jednostkowych zbrodniarzach typu Mirosław Ożga.

Wiadomo o współpracy 1939-1944 części Ukraińców tutejszych z Niemcami, część zbrodni niemieckich można uznać za inspirowane przez Ukraińców. Ale co po 1944? Jakie były polskie ofiary bojówek ukraińskich w Leżajsku i okolicach?

Kresowiacy są ofiarami rzezi na wschodzie, którzy tutaj przed nimi uciekli. Ofiary zbrodni tamtejszych są uczczone i nagłośnione. My zróbmy to samo z leżajskimi ofiarami nacjonalistów ukraińskich.

czesiu - 2009-07-14 22:46:52

Sorki za głupie pytanie ale czasami to nie Pan jest wykładowcą UJ w katedrze ukrainoznawstwa. Bo interesował się pan w genealogii Szeligami wiec może to Pan. W takim razie mam pytanie : jak daleko sięgają badania nad problemem mordów np na Leżajszczyźnie.

genek72 - 2009-07-14 23:16:33

ksz napisał:

Ale co po 1944? Jakie były polskie ofiary bojówek ukraińskich w Leżajsku i okolicach?

No właśnie bo coraz dziwniejsze stają się słowa ze po wojnie w samym leżajsku zabito 150 Ukraińców

ksz - 2009-07-19 00:54:19

Wykładowcą? :) Ale mnie Pan nobilitował, że ho, ho! Nie, nie jestem. Co do siebie to zacytuję Administratora:

genek72 napisał:

Kożystając z okazji pragnę poinformować osoby które chcą mnie poznać aby nie robiły tego przez wyszukiwarkę google a po prostu napisały do mnie na maila

Badania naukowe nad walkami polsko - ukraińskimi w interesującym nas rejonie głównie skupiają się na sprawie Piskorowic - np. Tomasz Bereza z rzeszowskiego IPN, link do jego artykułu gdzieś był na forum, ale nie wiem w jakim wątku.
Reszta badań zarówno ze strony ukraińskiej, jak i polskiej (np. wszystkie książki D. Garbacza o tym traktują) - to publicystyka. Co nie znaczy, że jest to gorsze, czy mniej wiarygodne, ale jednak to nie są badania naukowe.

Liczba 150 zabitych Ukraińców po wojnie w samym Leżajsku jest przesadzona - chyba pochodzi z internetowych enuncjacji Romana Bazylewicza. Sami Ukraińcy podają dane mniejsze: 78 osób (Jarosławszczyna i Zasiannia, New York-Paryż-Sydney-Toronton 1986, s. 620) lub 53 osoby (Bogdan Huk, Masowy mord na ludności ukraińskiej we wsi Piskorowice 17 kwietnia 1945, Warszawa 2007, s. 5).
Dane te dotyczą samego Leżajska i okresu od "wyzwolenia" do maja 1945 r. Jednakże z Leżajska Ukraińcy uciekili już w lutym 1945 r.

Zaprzestania wzajemnych ataków na ludność cywilną na całym terenie walk nastapiło podobno po 29 kwietnia 1945 r., kiedy to osiągnięto w tej sprawie porozumienie między podziemiem polskim a ukraińskim w Siedliskach.

Co do liczby zabitych w mieście Leżajsku to skalę obrazują groby z lutego 1945 r. na cmentarzu. Ale nie wszystkich zabitych tam pochowano, część w Starym Mieście.
Ludzie ci byli normalnie pochowani, nie zabijano ich gdzieś i wrzucano do Sanu, jak tych z Piskorowic.
Więc ich pochówek musiał być gdzieś odnotowany. Istniał już chyba wtedy Urząd Stanu Cywilnego i tam pewnie w księgach zmarłych coś będzie, można policzyć.
Pozatym Akta metrykalne cerkwi gdzieś muszą się znajdować - w Archiwach Państwowych nie ma z tych lat: http://baza.archiwa.gov.pl/sezam/pradzi … k&f=0&o4=3
może w diecezjalnym w Przemyślu? - rzym. - kat., albo gr.-kat.
A może w parafiii Farnej w Leżajsku?
W czasie wojny i po niej odbywał się czasami "ruch metryk", z kościoła do cerkwi i z powrotem. Może część zabitych Ukraińców miała już metryki przeniesione do Fary, i tam został odnotowany ich zgon.
No i jeszcze jest cmentarz komunalny - jeśli wogóle prowadził jakąś księgę pochówków.
Tyle wskazówek jak obliczyć liczbę zabitych Ukraińców w Leżajsku 1945.

A co z ofiarami polskimi w Leżajsku?
Bo wiadomo, że za Sanem były liczne, np. ksiądz z Potoka: http://pl.wikipedia.org/wiki/B%C5%82a%C5%BCej_Nowosad

Janek - 2009-07-19 23:30:11

Chociaż T. Bereza jest historykiem IPN jego artykuł o Piskorowicach to raczej publicystyka, no może popularno-naukowa. Zamieszczane tam informacje nie są poparte przypisami o źródłach. Zapewne dopiero zapowiadana książka Berezy będzie czymś poważniejszym.
Jeżeli chodzi o walki polsko-ukraińskie w okolicach Leżajska to wydaje mi się że trudno o czymś takim mówić. Rządził tu niepodzielnie Wołyniak a że UPA tu nie było, robił co chciał.
Ponieważ nie było tutaj wzajemnych walk nie można mówić też o ich zaprzestaniu a już na pewno nie mogło mieć na to wpływu porozumienie z Siedlisk, bo to całkiem inny teren.

Genek72 napisał: „Przecież na podstawie dzisiejszych piblikacji osoba nie znająca tematu może dojśc do przekonania że to np Wołyniak był zbrodniarzem a nie faceci z UPA”.
Myślę że osoba znająca temat też może dojść do takich wniosków, UPA nie mordowała chociażby z prostej przyczyny bo jej tu nie było a że Wołyniak mordował to chyba każdy wie a kto nie wie ten bez problemu z opisami może się zapoznać.

genek72 - 2009-07-20 00:03:37

Sorki ale to że Mykoła Wynnyczuk „Kornijczuk" tu zaczął działać w 1944 r, to nic? "co najmniej
kilkunastu ludzi trafiło do bojówki SB Myrosława Kusznira „Łunia” oraz SKW „Chwyla” (Fala). Obszar działania SKW „Chwyla” obejmował teren: Rzuchów–Piskorowice–Wylewa–Dobra–Chrapy–Dobcza–Cieplice." To oni w lasach sieniawskich zamordowali pracowników leśnych. Czy tu nie działały sotnie Żeleżniaka?
Co do Wołyniaka można mieć różne zdanie ale raczej na miano mordercy nie zasługuje...

Janek - 2009-07-20 00:44:45

Po pierwsze, nie „Żeleźniaka” (bo to nie był sowiet tylko Ukrainiec) i miał pseudonim Zalizniak.
Po drugie, jakie jego sotnie działały w okolicach Leżajska?
Po trzecie, że był w Piskorowicach „Kornijczuk” nie oznacza że kogoś tam zabił (w odróżnieniu od Wołyniaka).
Po czwarte, czy uważasz że nie czytałem tekstu Berezy że streściłeś mi tu jego fragment.
Po piąte, według Ciebie Wołyniak raczej na miano mordercy nie zasługuje a według mnie na pewno zasługuje. Cóż mamy dosyć odmienne opinie na jego temat, chociaż to Twoje „raczej” trochę nas w opiniach zbliża.

ksz - 2009-07-20 00:57:09

Janek napisał:

Chociaż T. Bereza jest historykiem IPN jego artykuł o Piskorowicach to raczej publicystyka, no może popularno-naukowa. Zamieszczane tam informacje nie są poparte przypisami o źródłach. Zapewne dopiero zapowiadana książka Berezy będzie czymś poważniejszym.

Z tego wszystkiego, co się ukazało na interesujący nas temat, jedynie dr Bereza posiada jakiś warsztat naukowy i to co wydał zawiera się w definicji badań naukowych. Przypomnę, że napisał (z przypisami) artykuł o Wiązownicy - w IPNowski zbiorku "Akcja Wisła..."
Reszta to w porównaniu z nim najnormalniejsza publicystyka - czy prace dziennikarzy: Dionizego Garbacza czy Bogdana Huka ("Nasze Słowo"), czy wspominki emigracji ukraińskiej, czy enuncjacje Romana Bazylewicza. Nawet Smoleński - viceMichnik z Wyborczej zreportażował masakrę piskorowicką.

Janek napisał:

Jeżeli chodzi o walki polsko-ukraińskie w okolicach Leżajska to wydaje mi się że trudno o czymś takim mówić.

Rzeczywiście źle użyłem słowa walki, były to walki zbrojnych oddziałów z ludnością cywilną, a więc podziemia polskiego z cywilami ukraińskimi, podziemia ukraińskiego z cywilami polskimi.

Janek napisał:

Rządził tu niepodzielnie Wołyniak a że UPA tu nie było, robił co chciał.

UPA pojawiła się dopiero zimą 45r. Ale przecież istniały inne uzbrojone oddziały ukraińskie - darmochwalcy, policja, oddziały samoobrony. Jak zwał tak zwał. Wołyniak rządził niepodzielnie tam gdzie akurat stacjonował.

Janek napisał:

Ponieważ nie było tutaj wzajemnych walk nie można mówić też o ich zaprzestaniu a już na pewno nie mogło mieć na to wpływu porozumienie z Siedlisk, bo to całkiem inny teren.

Zaprzestanie wzajemnych ataków na ludność cywilną na ziemi rzeszowskiej i przemyskiej (cokolwiek to znaczy - to nie jest wcale "całkiem inny teren") - o to chodziło w porozumieniu z Siedlisk. Polecam się zapoznać może z tym: G. Motyka, R. Wnuk, Pany i rezuny. Współpraca AK-WiN i UPA 1945-1947, Warszawa 1997

ksz - 2009-07-20 01:47:12

Janek napisał:

Po pierwsze, nie „Żeleźniaka” (bo to nie był sowiet tylko Ukrainiec) i miał pseudonim Zalizniak.

Sam twierdził przed sądami że jest Słowakiem

Janek napisał:

Po drugie, jakie jego sotnie działały w okolicach Leżajska?.

A trudne pytanie - może i działały, ale bez skutków śmiertelnych. Natomiast wiadomo o zbrodniach jego oddziału na ludności polskiej w Wiązownicy i Rudce (ale czy to są okolice Leżajska?)

Janek napisał:

Po trzecie, że był w Piskorowicach „Kornijczuk” nie oznacza że kogoś tam zabił (w odróżnieniu od Wołyniaka).

A kogóż miał zabić w rdzennie ukraińskiej wiosce? On tam ludzi werbował. Którzy to ludzie owszem zlikwidowali leśników i postrzelili ks. Porębę (który jednak był ukrainożercą). Wołyniak owszem zabił tam, a "Kornijczuk" pewnie gdzie indziej. To była wojna, ludzi po prostu mordowano.

Janek - 2009-07-20 02:00:14

Nie twierdzę że Bereza nie posiada warsztatu naukowego i nie napisał żadnego artykułu z przypisami.
Co do okolic Leżajska to dla mnie książki Garbacza są ciekawszym materiałem poznawczym niż artykuł Berezy, chociaż to akurat on jest zawodowym historykiem. Czekam za to z niecierpliwością na książkę Berezy na temat Piskorowic.

Co do mordowania ludności cywilnej na tym terenie to sam Wołyniak prześcignął w tym „zajęciu” wszystkie ugrupowania ukraińskie razem wzięte.

Co do porozumienia w Siedliskach jeszcze raz powtarzam nie dotyczyło okolic Leżajska i nie miało z tym terenem nic wspólnego? A twierdzenie że po jego zawarciu nastąpiło „Zaprzestania wzajemnych ataków na ludność cywilną na całym terenie walk” nie jest zgodne z prawdą. Przyznaje że użyłeś zwrotu „nastąpiło podobno”.

Janek - 2009-07-20 02:14:48

ksz napisał:

Janek napisał:

Po pierwsze, nie „Żeleźniaka” (bo to nie był sowiet tylko Ukrainiec) i miał pseudonim Zalizniak.

Sam twierdził przed sądami że jest Słowakiem

I Ty w to uwierzyłeś?

Janek napisał:

Po drugie, jakie jego sotnie działały w okolicach Leżajska?.

A trudne pytanie - może i działały, ale bez skutków śmiertelnych. Natomiast wiadomo o zbrodniach jego oddziału na ludności polskiej w Wiązownicy i Rudce (ale czy to są okolice Leżajska?)

Patrząc z Krakowa to może i okolica ale widzę że na szczęście dla Ciebie nie.

Janek napisał:

Po trzecie, że był w Piskorowicach „Kornijczuk” nie oznacza że kogoś tam zabił (w odróżnieniu od Wołyniaka).

A kogóż miał zabić w rdzennie ukraińskiej wiosce? On tam ludzi werbował. Którzy to ludzie owszem zlikwidowali leśników i postrzelili ks. Porębę (który jednak był ukrainożercą). Wołyniak owszem zabił tam, a "Kornijczuk" pewnie gdzie indziej. To była wojna, ludzi po prostu mordowano.

Kornijczuk w odróżnieniu od Wołyniaka nie zajmował się mordowaniem, on było od zawierania z Polakami porozumień.

genek72 - 2009-12-27 13:27:48

26.6.1944 r.   w kol. Kolonia Polska pow. Leżajsk upowcy uprowadzili z kościoła i zamordowali w lesie w Cieplicach 41-letniego Polaka za http://www.stankiewicze.com/ludobojstwo/1944_4.html

Janek - 2009-12-27 22:22:29

genek72 napisał:

26.6.1944 r.   w kol. Kolonia Polska pow. Leżajsk upowcy uprowadzili z kościoła i zamordowali w lesie w Cieplicach 41-letniego Polaka za http://www.stankiewicze.com/ludobojstwo/1944_4.html

Gdybyś uważniej czytał artykuł Berezy, którego fragmenty mi kiedyś przytaczałeś, albo przeczytał posty powyżej, nie pisałbyś tych wymysłów za Stankiewiczem, który z kolei przepisał je od innego „fachowca”. Jakim sposobem UPA dokonała tego zabójstwa ( 26.06.1944 r.) jeżeli po raz pierwszy pojawiła się w tych stronach w 1945 r.?

genek72 - 2009-12-28 23:38:50

Niestety nie jestem historykiem, ale osoba interesującą sie dziejami ziemi leżajskiej. Szukając materiałów które pozwoliły by mi zrozumieć bezsens mordowania jednych i drugich trafiam na takie strony jak powyższa. Gościu chce pisac o tym książkę wiec wychodzę z założenia że nie nędzie kłamał. Więc przedstawiam to na forum i mam nadzieję że taki ktoś jak Janek skomentuje tą sprawę. Ale bez złości ale łopatologicznie aby wiekszość z nas zrozumiała. Ja do tej pory nie rozumoiem książek zo naszym regionie które piszą o sprawach polsko - ukraińskich. Tak jak wcześniej pisałem : można tam sie jedynie dowiedzieć o mordowaniu Ukraińców przez Polaków a nie odwrotnie. A wiem że było inaczej : min z opowieści starszych osób ( tak zginęła rodzina babki mojej żony)
Dlatego nie ma co fukać ale należy tłumaczyć łopatologicznie

Janek - 2009-12-30 22:24:08

genek72 napisał:

Niestety nie jestem historykiem, ale osoba interesującą sie dziejami ziemi leżajskiej. Szukając materiałów które pozwoliły by mi zrozumieć bezsens mordowania jednych i drugich trafiam na takie strony jak powyższa. Gościu chce pisac o tym książkę wiec wychodzę z założenia że nie nędzie kłamał. Więc przedstawiam to na forum i mam nadzieję że taki ktoś jak Janek skomentuje tą sprawę. Ale bez złości ale łopatologicznie aby wiekszość z nas zrozumiała. Ja do tej pory nie rozumoiem książek zo naszym regionie które piszą o sprawach polsko - ukraińskich. Tak jak wcześniej pisałem : można tam sie jedynie dowiedzieć o mordowaniu Ukraińców przez Polaków a nie odwrotnie. A wiem że było inaczej : min z opowieści starszych osób ( tak zginęła rodzina babki mojej żony)
Dlatego nie ma co fukać ale należy tłumaczyć łopatologicznie

Odniosłem na wstępie wrażenie, że głównie interesuje Cię poszukiwanie informacji o zabijaniu na Waszym terenie Polaków przez Ukraińców a nie poznanie powodów wzajemnego mordowania się tych tak bliskich sobie z natury narodów. Tytuł jak nadałeś temu wątkowi brzmi mniej więcej tak samo jak: Polskie ludobójstwo na Śląsku w ostatnich miesiącach wojny. Nigdy nie mieszkałem w Waszych okolicach, ale bywałem tam, poznałem wielu ciekawych ludzi, mam fajne wspomnienia z Ibizy a w Legendzie bywam prawie za każdym razem, gdy przyjadę w te strony. Dzięki temu zainteresowałem się historią Waszego regionu i poświeciłem trochę czasu na jej poznanie. Szczególnie zafascynowało mnie wspólne zamieszkiwanie tych ziem przez Polaków, Żydów i Ukraińców. Trudno jest szeroko o tym pisać na forum, bo na ten temat trzeba by napisać książkę. To, co do tej pory się ukazało jest mniej lub bardziej ciekawe, ale naprawdę szerokiego, ciekawego a co najważniejsze bezstronnego ujęcia tego tematu jeszcze nie ma. Jednak wierzę, że kiedyś powszechna wiedza o stosunkach polsko-ukraińskich na tych terenach będzie bliska prawdy, chociaż dzisiaj wydaje się to niemożliwe. Obiecuję, że wrzucę tu kiedyś parę zdań (łopatologicznie) o stosunkach polsko-ukraińskich w okolicach Leżajska.

www.p-mt2.pun.pl www.pracasocjalna.pun.pl www.motoryslask.pun.pl www.tgk.pun.pl www.polski-zwiazek-wampirow.pun.pl