perf - 2009-05-27 12:51:28

Eleonora Ficowska z d. Dobranow – Rosjanka z pochodzenia, ur. 20 V 1900 r. w osadzie Bogurłak koło Manuniska w Krasnojarskim Kraju na Syberii, córka Piotra i Paraskewii z d. Urybina. W wieku 19 lat wyjechała do rodziny do Krasnojarska, gdzie poznała swego przyszłego męża Alojzego Ficowskiego, wówczas jeńca wojennego c.k. armii. Latem 1922 r. wraz z mężem przyjechała do Polski. Mieszkała najpierw we Lwowie, gdzie w 1933 r. ukończyła dwuletnią szkołę położniczą. Wkrótce potem przeniosła się do Leżajska, pracując tam jako prywatna położna. Przez męża absolwenta filozofii na UJK i nauczyciela gimnazjalnego, zetknęła się ruchem narodowym. W NOW od 1942 r., zwerbowana przez Ludwika Więcława. Pełniła funkcję sanitariuszki i informatorki wywiadu. Po wkroczeniu wojsk sowieckich nadal pozostawała w narodowej konspiracji, zbierając informacje wywiadowcze dla L. Więcława – komendanta powiatowego, a od stycznia 1946 inspektora łańcuckiego NOW(NZW).  W październiku 1946 r. wyjechała do Szczecina, gdzie pracowała najpierw jako pielęgniarka w szpitalu miejskim i szpitalu PCK, a później jako prywatna położna. Aresztowana 29 X 1948 r., wyrokiem WSR w Rzeszowie z 8 II 1949 r. została skazana na karę łączną 8 lat więzienia. Dalsze losy nieznane.  [Archiwum Delegatury Urzędu Ochrony Państwa w Rzeszowie]




"Liceum było koedukacyjne. Mieliśmy bardzo dobrych starych nauczycieli i bardzo nam życzliwych. (...) Szczególnie interesowała się nami żona fizyka Ficowskiego. Rodowita Chinka lub Japonka, a może Koreanka, która przybyła za mężem z Dalekiego wschodu gdzie ożenił się podczas I-szej Wojny Światowej. Nienawidziła sowietów całym sercem. Sądze, że zawinili bardzo Jej Ojczyźnie. Zawsze miała dobrą wódkę i zawsze pytała nas niektórych starszych, czy aby przekazać tą wódkę partyzantom.  Sądzę, że jest to  ta sama p. Ficowska, którą wymienia p. Sarbimir Socha w książce "Czerwona Śmierć" pod pseudonimem "Wega" ".  [Stanisław Zwoliński - Placówka Armii Krajowej Majdan Sieniawski, Jarosław 2004, s.230]





" Były wakacje, z Leżajska przyjechała rodzina Genka, matka, siostra i szwagier Genka - Józef*. Przywieźli ze sobą dużo żywności, szczególnie wspaniałe leżajskie kiełbasy i ogromną szynkę. Józiowi podobała się willa i był skłonny przenieść się z Leżajska, gdzie był profesorem gimnazjalnym, do Szczecina i zamieszkać w drugiej połowie willi (...) W tym czasie, za rodziną Genka przyjechała ich znajoma - Mongołka z mężem, profesorem leżajskiego gimnazjum. Pan F. przywiózł ją z Syberii, po pierwszej wojnie światowej. Zyskała trochę mojej sympatii, ponieważ - jak mówiła - przybyła do Polski z transportem generała Czumy, podobnie jak mój ojciec. Piętro naszej willi było wolne, zdecydowaliśmy, że ona z mężem zamieszkają na górze.  F. z zawodu była pielęgniarką - akuszerką, a ponieważ spodziewałam się dziecka, nie miałam nic przeciwko jej zamieszkaniu. Liczyłam na pomoc i życzliwość. Początkowo nasze stosunki układały się dobrze. Jednak po bliższym poznaniu, bardzo zraziłam się do niej. Spokojne dni odeszły gdzieś w "siną dal"  (...)

F. zażądała, żebyśmy oddzielili dla niej pół ogrodu i podzielili piwnice, co uczyniliśmy. (...) Ciągle robiła awantury i rzucała przekleństwa. Awantury robiła nie tylko u nas, ale też u siebie w domu z Zosią i swoim mężem. Była postrachem całego domu. Zawierała różne znajomości. Wszędzie podawał się za lekarkę i przychodziły do niej kobiety na różne zabiegi ginekologiczne. Przedstawiała się jako szlachetna osoba, obmawiała nas w złośliwy sposób. Omijaliśmy ją z daleka, gdyż po pijanemu mogła wyrządzić komuś krzywdę. Czasami z pogrzebaczem w dłoni siedziała na schodach, obserwowała czy ktoś odważy się przejść. (...) Na górze nie ustawały hałasy. F. awanturowała się ze swoimi domownikami. Jej mąż, który był profesorem w liceum, był zastraszony i podporządkowywał się żonie we wszystkim. Do obowiązków jego należało codzienne przynoszenie z restauracji pół litra wódki, którą wypijały F. z Lucyną. 
(...)
Okazało się, że F. upiła się do nieprzytomności i Lucyna zdecydowała się zawieźć ją na pogotowie. Na pogotowiu przedstawiła ją jako psychicznie chorą, co nie przychodziło jej z trudnością, gdyż F. pod wpływem alkoholu traciła poczucie rzeczywistości. Tak było i tym razem. Przed lekarką stanęła na baczność, w majtkach, jak opowiadała Lucyna, zasalutowała i przedstawiła się jako partyzantka: "Wega jestem" - powiedziała.  Następnego dnia wyjeżdzał transport do Gorzowa i F. została tam wysłana jako psychicznie chora. Przebywała tam miesiąc i umarła"    [Jadwiga Kiszakiewicz, Polskę wszerz i wzdłuż, Szczecin 2004, s.110-122]

* - Józef Gröger

ksz - 2009-05-27 18:40:37

No niezłe sensacyjki.
Rozumiem że to miało być do wątku Ofiary represji komunistycznej.
Pierwszy zamieszczony fragment - życiorys znajduję się też w książce K. Kaczmarski, Podziemie narodowe na Rzeszowszczyźnie 1939-1944, Wydawnictwo IPN 2003.

Z tego co mówią/mówili moi dziadkowie i babki, profesor gimnazjalny Ficowski był nazywany Japończykiem. Z racji rysów swej żony. Nie mogła być przecież Rosjanką z pochodzenia, jak piszą IPNowcy, bo nie wyglądała jak Rosjanie, lecz jak Azjaci. Więc dlatego nazywano ją Mongołka z Syberii, Chinka lub Japonka, Koreanka.
Ale z drugiej strony nazwisko Dobranow, nazwiska rodziców Piotra i Paraskewii, wskazują na to, że to byli jacyś rosyjscy Azjaci zasymilowani, prawosławni.

Fragment z p. Kiszakiewicz z domu Sztaba też jest trochę sprzeczny z życiorysem IPNowskim.
Mam pytanie w ktorym roku Ficowska "została tam wysłana jako psychicznie chora. Przebywała tam miesiąc i umarła"? Bo ten fragment wspomnień dotyczy lat tuż powojennych w Szczecinie.
Jeśli umarła to w jaki sposób "wrokiem WSR w Rzeszowie z 8 II 1949 r. została skazana na karę łączną 8 lat więzienia"?

Nawiasem mówiąc książka: Jadwiga Kiszakiewicz, Polskę wszerz i wzdłuż, Szczecin 2004, zawiera lepsze fragmenty niż w/w. Ciekawe są tam bardzo wspomnienia z I wojny autorstwa Karola Sroczyńskiego.

perf - 2009-05-27 21:39:35

ksz napisał:

No niezłe sensacyjki.
Rozumiem że to miało być do wątku Ofiary represji komunistycznej.

Jestem zainteresowany postacią E.Ficowskiej, azjatki w endeckiej bojówce. Dlatego też założyłem osobny temat.


ksz napisał:

Mam pytanie w ktorym roku Ficowska "została tam wysłana jako psychicznie chora. Przebywała tam miesiąc i umarła"? Bo ten fragment wspomnień dotyczy lat tuż powojennych w Szczecinie. Jeśli umarła to w jaki sposób "wrokiem WSR w Rzeszowie z 8 II 1949 r. została skazana na karę łączną 8 lat więzienia"?

Przybyli do Szczecina latem 1946 r. , po miesiącu umiera p. Józef Groger (21.VIII.1946).
Data aresztowania ma się nijak do opisu sceny (śnieg) kiedy p.Kiszakiewicz ostatni raz widziała Ficowską. 

ksz napisał:

Nawiasem mówiąc książka: Jadwiga Kiszakiewicz, Polskę wszerz i wzdłuż, Szczecin 2004, zawiera lepsze fragmenty niż w/w. Ciekawe są tam bardzo wspomnienia z I wojny autorstwa Karola Sroczyńskiego.

Wkleiłem informacje jakie posiadam o w/w postaci.  Za więcej, będę niezmiernie wdzięczny :)

ksz - 2009-05-27 23:17:37

No to ktoś tu się myli co do losów E. Ficowskiej po 1946.
W jednym relacja p. Kiszakiewicz i ta oparta na materiałach UBowskich jest zgodna - p. Eleonora przybyła do Szczecina jesienią 1946.
Dalej zaczynają się schody.
Aresztowana 29 X 1948.
W sumie mógł być tam śnieg - koniec października. Trzeba by sprawdzić w gazetach z tamtych dni jakąą prognozę pogody - w Szczecinie. Może aresztowanie p. Kiszakiewicz skojarzyła z tym, że p. Ficowska "została tam [do Gorzowa] wysłana jako psychicznie chora. Przebywała tam miesiąc i umarła". Ale dlaczego miałaby umrzeć w Gorzowie, skoro parę miesięcy później skazano ją w WSR w Rzeszowie.

Albo w międzyczasie (między jesienią 46 a jesienią 48) została wzięta do Gorzowa "jako psychicznie chora", a w Szczecinie myśleli, że umarła. Ona zaś została aresztowna i skazana.

Chyba życiorys oparty na aktach skazanej jest bardziej wiarygodny niż to, co po latach zdołała sobie przypomnieć p.Kiszakiewicz we wspomnieniach.

perf - 2009-05-27 23:33:55

ksz napisał:

Albo w międzyczasie (między jesienią 46 a jesienią 48) została wzięta do Gorzowa "jako psychicznie chora", a w Szczecinie myśleli, że umarła. Ona zaś została aresztowna i skazana.

Chyba życiorys oparty na aktach skazanej jest bardziej wiarygodny niż to, co po latach zdołała sobie przypomnieć p.Kiszakiewicz we wspomnieniach.

P. Kiszakiewicz przytacza informacje - o zdarzeniu w szpitalu - które uzyskała od Lucyny (nazwisko nieznane, współlokatorka Ficowskich).  Wspomina też wcześniej:
"Dokwaterowanie nie ominęło też F., do której sprowadziła się pani Lucyna, energiczna osoba, chora psychicznie. Dużo czasu spędzała w szpitalu, w Gorzowie."

Przypuszczam, że późniejsze wieści co dzieje się z E.Ficowską - zaczerpnęła także od Lucyny.
Możliwe też, że Lucyna jako osoba, która przeszła przez gorzowski szpital psychiatryczny - wymyśliła tą wersją, gdyż to jej najszybciej przyszło do głowy.
A Ficowska została faktycznie aresztowana i skazana 3 m-ce później.

Niezły scenariusz odcinka telenoweli tutaj się kroi :)

genek72 - 2009-05-28 09:42:29

Może komuś się przyda http://w.icm.edu.pl/ak/txt/nowk.htm Tam również o Ficowskiej

aord - 2009-05-29 12:58:12

Eleonora mieszkała w Leżajsku w domu Szczęka (dzisiejszy budynek, gdzie jest sklep "Pod Kasztanami". Razem z mężem zaadoptowali dziecko, które ochrzcił ksiądz w Tarnawcu.

perf - 2009-05-29 17:30:31

aord napisał:

Eleonora mieszkała w Leżajsku w domu Szczęka (dzisiejszy budynek, gdzie jest sklep "Pod Kasztanami". Razem z mężem zaadoptowali dziecko, które ochrzcił ksiądz w Tarnawcu.

Odnośnie zamieszkania E.Ficowskiej - posiadam inną informację, dosyć ogólnikową - ul. Podleśna w pobliżu klasztoru.

Jeśli mieszkała w domu Szczęka, to wyjaśnia bliższą znajomość z Marią Gielecińską (zam. w domu Węglarzów,  50m dalej po przeciwnej stronie ulicy Mickiewicza)


Na Pani stronie ten dom opisany jest:  Dom Heleny Ciskowej przy ulicy Mickiewicza, nauczycielki z SP nr 2 w Leżajsku.

(??)    http://www.genebase.com/node/F296083

ksz - 2009-05-30 22:14:11

perf napisał:

aord napisał:

Eleonora mieszkała w Leżajsku w domu Szczęka (dzisiejszy budynek, gdzie jest sklep "Pod Kasztanami". Razem z mężem zaadoptowali dziecko, które ochrzcił ksiądz w Tarnawcu.

Odnośnie zamieszkania E.Ficowskiej - posiadam inną informację, dosyć ogólnikową - ul. Podleśna w pobliżu klasztoru.

Szczękówka to był dom zajezdny - karczma hotel. Tam się mieszkało dorywczo, a nie na stałe. Wątpię, by profesor gimnazjalny Ficowski podczas pobytu w Leżajsku (1926-1946) na stałe mieszkał w domu zajezdnym. Pewnie tam kiedyś pomieszkiwali, ale nie tylko tam.

Zastanawia mnie, czemu w oficjalnym życiorysie IPNowskim, pisze kiedy aresztowana, skazana przez WSR w Rzeszowie, i dalej: dalsze losy nieznane. Przecież musiała kiedyś z więzienia być zwolniana. Zawsze piszą badacze o tym skrupulatnie, kiedy to (z reguły 1956) osobnika zwolnili, a tu nic.

St. Kisielewicz, Od Leżajska do Łodzi, Łódź 2007, s. 82, pisze: "Lao Ficowska", nie Eleonora. Może tak ją zdrabniali, może to jej azjatyckie imię, a w rosyjskich papierach oficjalnie miała Eleonora, córka Piotra i Paraskewii.

perf - 2009-05-31 11:41:52

ksz napisał:

St. Kisielewicz, Od Leżajska do Łodzi, Łódź 2007, s. 82, pisze: "Lao Ficowska", nie Eleonora. Może tak ją zdrabniali, może to jej azjatyckie imię, a w rosyjskich papierach oficjalnie miała Eleonora, córka Piotra i Paraskewii.

S.Puchalski "Partyzanci Ojca Jana" podaje imię: Lotta

aord - 2016-03-04 04:29:29

Zebrałam trochę informacji o Ficowskich. To wszystko sie kupy nie trzyma.
Znalazłam dane dot Eleonory, inne, niż podaje NSZ. Eleonora Ficowska ur 1887, ukończyła Państwową Szkołę Położnych we Lwowie przy ul. Pijarów 4, dyplom położnej w 1913 roku. W Księgach w Tarnawcu Eleonora Massari c. Hojto i Hutena Horoko.
więcej:
http://lezajskiebiogramy.blogspot.com/2 … lojzy.html

ksz - 2016-03-07 17:05:24

aord napisał:

Zebrałam trochę informacji o Ficowskich. To wszystko sie kupy nie trzyma.
Znalazłam dane dot Eleonory, inne, niż podaje NSZ. Eleonora Ficowska ur 1887, ukończyła Państwową Szkołę Położnych we Lwowie przy ul. Pijarów 4, dyplom położnej w 1913 roku. W Księgach w Tarnawcu Eleonora Massari c. Hojto i Hutena Horoko.
więcej:
http://lezajskiebiogramy.blogspot.com/2 … lojzy.html

dyplom położnej to zrobiła w 1933 chyba?

Dziwi ta jej druga rosyjska tożsamość, może wymyśliła ją po wojnie, albo na potrzeby zeznań na UB

www.rootband.pun.pl www.ebase-fm.pun.pl www.lakierowankomotoryzacja.pun.pl www.zbr.pun.pl www.0online.pun.pl